Phalaenopsis bellina to moja ulubiona roślina. Przez pierwszy okres, który u mnie była nie potrafiłyśmy się dogadać, co skutkowało zrzucaniem pąków. Później powoli współpraca zaczęła się rozwijać pomyślnie, a dzisiaj myślę, że idzie nam to całkiem dobrze :) W tym sezonie kwitnie non stop od 3 miesięcy i wcale nie zanosi się na koniec. W szczytowym momencie miała 3 kwiaty, ale mam cichą nadzieję, ze już niedługo ujrzę łącznie 4.
Roślina też pięknie idzie w "zielone". Zaczyna powoli przypominać Phalaenopsis gigantea :)
Moja przygoda ze storczykami rozpoczęła się w lutym 2009r., kiedy to na urodziny dostałam piękną Miltonię. Przez moją nadgorliwość roślina szybko straciła życie, ale skutecznie zaszczepiła we mnie miłość do tych kwiatów. Dalsza część mojej "choroby" bardzo szybko się rozwinęła. Dzisiaj mam już całkiem sporą kolekcje tych roślin, którą będę powoli prezentowała w tym blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz