Etykiety

czwartek, 13 września 2012

Phalaenopsis lueddemanniana?

No cóż według fiszki to Phalaenopsis lueddemanniana, ale czy w rzeczywistości nim jest?
Może ktoś ma jakiś pomysł co to za Phalaenopsis?

poniedziałek, 3 września 2012

Phalaenopsis bellina

Phalaenopsis bellina to moja ulubiona roślina. Przez pierwszy okres, który u mnie była nie potrafiłyśmy się dogadać, co skutkowało zrzucaniem pąków. Później powoli współpraca zaczęła się rozwijać pomyślnie, a dzisiaj myślę, że idzie nam to całkiem dobrze :) W tym sezonie kwitnie non stop od 3 miesięcy i wcale nie zanosi się na koniec. W szczytowym momencie miała 3 kwiaty, ale mam cichą nadzieję, ze już niedługo ujrzę łącznie 4.
Roślina też pięknie idzie w "zielone". Zaczyna powoli przypominać Phalaenopsis gigantea :)

Phalaenopsis lueddemanniana

To chyba najbardziej uparty egzemplarz z mojej kolekcji. Mam go już okoła 2 lata, a nigdy nie widziałam jego kwiatów. Bardzo ciężko trafić w jego wymagania. Chętnie puszcza pędy, ale niechętnie kwitnie. Ten pączek był dla mnie zupełnym zaskoczenie. Już nie mogę się doczekać jak się otworzy.

Phalaenopsis parishii

A tak kwitło maleństwo:

Phalaenopsis violacea alba

Phalaenopsis violacea alba to niesamowicie wdzięczna roślina. Bardzo chętnie kwitnie i do tego ma cudowny zapach. W moim egzemplarzu straciłam stożek wzrostu, ale mimo wszystko roślina zakwitła. Mam nadzieję, że puści również keiki.

Vandy

W tym roku trochę lepiej dogadałam się z moimi Vandami i zakwitły mi 3 z 5. W tym 2 z nich były niespodziankami.
Pierwszą, która zakwitła była biała Vanda, którą nazywam ślubną :) Po raz pierwszy zakwitła w dniu mojego ślubu, a w tym roku kwitnienie powtórzyła tydzień przed rocznicą :) Teraz już niestety przekwita, ale kwitła prawie 2 miesiące.
Drugą Vandą, która zakwitła, jest najstarszą w mojej kolekcji. Kupiłam ją 2 lata temu praktycznie bez korzeni. Ma piękne, duże kwiaty, które wprawiają w zachwyt każdego, kto przychodzi w odwiedziny.


Trzecia Vanda dopiero rozkwita. Byłam pewna, że będzie miała duże granatowe kwiaty, a tu niespodzianka :)

wtorek, 12 czerwca 2012

Phalaenopsis parishii

Ten maleńki przedstawiciel Phalaenopsis przyjechał do mnie w lutym zeszłego roku. Długo nie mogłam się z nim dogadać, aż trafił w końcu do orchidarium na podkładke. Tam zakwitł z pędów, z którymi już do mnie przyjechał, ale jego kwitnienie było bardzo krótkie. Kwiatki utrzymywały się 3-4 dni i odpadały.
Tak kwitł:
W orchidarium pięknie się rozrósł. Niestety ze względu na przeprowadzkę musiałam zlikwidować orchidarium. Miałam dylemat co zrobić z Phal. parishii, którego korzenie rozrosły się tak bardzo, że nie byłam w stanie wsadzić ich do zwykłej doniczki. Metodą prób i błędów wsadziłam, go do wysokiej szklanki do samego seramisu. Myślę, że mu się spodobało, bo teraz wygląda tak: