No cóż według fiszki to Phalaenopsis lueddemanniana, ale czy w rzeczywistości nim jest?
Może ktoś ma jakiś pomysł co to za Phalaenopsis?
Moja przygoda ze storczykami rozpoczęła się w lutym 2009r., kiedy to na urodziny dostałam piękną Miltonię. Przez moją nadgorliwość roślina szybko straciła życie, ale skutecznie zaszczepiła we mnie miłość do tych kwiatów. Dalsza część mojej "choroby" bardzo szybko się rozwinęła. Dzisiaj mam już całkiem sporą kolekcje tych roślin, którą będę powoli prezentowała w tym blogu.
czwartek, 13 września 2012
poniedziałek, 3 września 2012
Phalaenopsis bellina
Phalaenopsis bellina to moja ulubiona roślina. Przez pierwszy okres, który u mnie była nie potrafiłyśmy się dogadać, co skutkowało zrzucaniem pąków. Później powoli współpraca zaczęła się rozwijać pomyślnie, a dzisiaj myślę, że idzie nam to całkiem dobrze :) W tym sezonie kwitnie non stop od 3 miesięcy i wcale nie zanosi się na koniec. W szczytowym momencie miała 3 kwiaty, ale mam cichą nadzieję, ze już niedługo ujrzę łącznie 4.
Roślina też pięknie idzie w "zielone". Zaczyna powoli przypominać Phalaenopsis gigantea :)
Roślina też pięknie idzie w "zielone". Zaczyna powoli przypominać Phalaenopsis gigantea :)
Phalaenopsis lueddemanniana
To chyba najbardziej uparty egzemplarz z mojej kolekcji. Mam go już okoła 2 lata, a nigdy nie widziałam jego kwiatów. Bardzo ciężko trafić w jego wymagania. Chętnie puszcza pędy, ale niechętnie kwitnie. Ten pączek był dla mnie zupełnym zaskoczenie. Już nie mogę się doczekać jak się otworzy.
Phalaenopsis violacea alba
Phalaenopsis violacea alba to niesamowicie wdzięczna roślina. Bardzo chętnie kwitnie i do tego ma cudowny zapach. W moim egzemplarzu straciłam stożek wzrostu, ale mimo wszystko roślina zakwitła. Mam nadzieję, że puści również keiki.
Vandy
W tym roku trochę lepiej dogadałam się z moimi Vandami i zakwitły mi 3 z 5. W tym 2 z nich były niespodziankami.
Pierwszą, która zakwitła była biała Vanda, którą nazywam ślubną :) Po raz pierwszy zakwitła w dniu mojego ślubu, a w tym roku kwitnienie powtórzyła tydzień przed rocznicą :) Teraz już niestety przekwita, ale kwitła prawie 2 miesiące.
Drugą Vandą, która zakwitła, jest najstarszą w mojej kolekcji. Kupiłam ją 2 lata temu praktycznie bez korzeni. Ma piękne, duże kwiaty, które wprawiają w zachwyt każdego, kto przychodzi w odwiedziny.
Trzecia Vanda dopiero rozkwita. Byłam pewna, że będzie miała duże granatowe kwiaty, a tu niespodzianka :)
Pierwszą, która zakwitła była biała Vanda, którą nazywam ślubną :) Po raz pierwszy zakwitła w dniu mojego ślubu, a w tym roku kwitnienie powtórzyła tydzień przed rocznicą :) Teraz już niestety przekwita, ale kwitła prawie 2 miesiące.
Drugą Vandą, która zakwitła, jest najstarszą w mojej kolekcji. Kupiłam ją 2 lata temu praktycznie bez korzeni. Ma piękne, duże kwiaty, które wprawiają w zachwyt każdego, kto przychodzi w odwiedziny.
Trzecia Vanda dopiero rozkwita. Byłam pewna, że będzie miała duże granatowe kwiaty, a tu niespodzianka :)
wtorek, 12 czerwca 2012
Phalaenopsis parishii
Ten maleńki przedstawiciel Phalaenopsis przyjechał do mnie w lutym zeszłego roku. Długo nie mogłam się z nim dogadać, aż trafił w końcu do orchidarium na podkładke. Tam zakwitł z pędów, z którymi już do mnie przyjechał, ale jego kwitnienie było bardzo krótkie. Kwiatki utrzymywały się 3-4 dni i odpadały.
Tak kwitł:
W orchidarium pięknie się rozrósł. Niestety ze względu na przeprowadzkę musiałam zlikwidować orchidarium. Miałam dylemat co zrobić z Phal. parishii, którego korzenie rozrosły się tak bardzo, że nie byłam w stanie wsadzić ich do zwykłej doniczki. Metodą prób i błędów wsadziłam, go do wysokiej szklanki do samego seramisu. Myślę, że mu się spodobało, bo teraz wygląda tak:
Tak kwitł:
W orchidarium pięknie się rozrósł. Niestety ze względu na przeprowadzkę musiałam zlikwidować orchidarium. Miałam dylemat co zrobić z Phal. parishii, którego korzenie rozrosły się tak bardzo, że nie byłam w stanie wsadzić ich do zwykłej doniczki. Metodą prób i błędów wsadziłam, go do wysokiej szklanki do samego seramisu. Myślę, że mu się spodobało, bo teraz wygląda tak:
Phalanopsis bellina i tetraspis
W końcu czas trochę odkurzyć mojego bloga i pokazać co dzieje się na moich parapetach :) Na początek Phalaenopsis bellina, która będzie kwitła na dwóch pędach.
Z majowego spotkania Pomorskiego oddziału PTMS przywiozłam Phal. tetraspis z pędem, który rośnie w zastraszającym pędem i w tej chwili wygląda tak:
Z majowego spotkania Pomorskiego oddziału PTMS przywiozłam Phal. tetraspis z pędem, który rośnie w zastraszającym pędem i w tej chwili wygląda tak:
czwartek, 12 kwietnia 2012
To, co kwitnie i nie tylko..
Chciałam dzisiaj porobić trochę zdjęć, ale jak już zaczęłam to robić, to stwierdziłam, że w sumie to nie mam czego fotografować. Kwitną te rośliny co zwykle, a reszta szykuje się do kwitnienia. Tylko Vandy uparcie odmawiają współpracy. Pięknie ruszyły z korzeniami i liśćmi, ale pędów wciąż nie ma.
Cattleya kwitnie już dłuższy czas i pewnie jeszcze trochę to potrwa. Tylko kwiaty już wyblakły.
Walentynkowa hybryda ma otwarte wszystkie kwiatuszki i wygląda niesamowicie.
Tak się prezentuje moje przedszkole:
Pęd na sadzonce equestrisa:
Pączki na Phalaenopsis modesta powoli nabierają koloru:
Na koniec moja niezawodna Promenea xanthina. Roślina co roku kwitnie, bez względu na to jakie ma warunki. W tym roku jednak bardzo mnie zaskoczyła po postanowiła uraczyć mnie kwitnieniem na 9 pędach. Niestety przez moją nadgorliwość 2 straciła. Reszte mam nadzieję rozwinie.
A tak wygląda roślina w całości:
Cattleya kwitnie już dłuższy czas i pewnie jeszcze trochę to potrwa. Tylko kwiaty już wyblakły.
Walentynkowa hybryda ma otwarte wszystkie kwiatuszki i wygląda niesamowicie.
Tak się prezentuje moje przedszkole:
Pęd na sadzonce equestrisa:
Pączki na Phalaenopsis modesta powoli nabierają koloru:
Na koniec moja niezawodna Promenea xanthina. Roślina co roku kwitnie, bez względu na to jakie ma warunki. W tym roku jednak bardzo mnie zaskoczyła po postanowiła uraczyć mnie kwitnieniem na 9 pędach. Niestety przez moją nadgorliwość 2 straciła. Reszte mam nadzieję rozwinie.
A tak wygląda roślina w całości:
środa, 28 marca 2012
Wiosna
Na moim parapecie wiosna zagościła się już na całego :) Co chwile odkrywam jakieś nowe pędy czy przedłużenia starych. Największą niespodziankę zrobiła mi sadzonka Phal. equestris, którą osobiście wysadzałam z agaru w listopadzie 2010 roku. Od tamtego czasu pięknie podrosła a dzisiaj znalazłam na niej pęd :)! Na zdjęciu 3 sadzonki phal equestris posadzone razem. Tak wyglądają dzisiaj. Niestety pęd jest na razie zbyt mały by zrobić mu zdjęcie.
Phal. bellina również zrobiła mi niespodziankę i wypuściła kolenjny już (5) pęd. Mam nadzieję, że zacznie również przedłużać stare pędy:
I na koniec pierwsze tegoroczne kwitnienie Masdevallii. Na zdjęciu Masdevallia Mary Staal Orange
Phal. bellina również zrobiła mi niespodziankę i wypuściła kolenjny już (5) pęd. Mam nadzieję, że zacznie również przedłużać stare pędy:
I na koniec pierwsze tegoroczne kwitnienie Masdevallii. Na zdjęciu Masdevallia Mary Staal Orange
wtorek, 13 marca 2012
Trochę wspomnień z zeszłego roku
Pogoda dzisiaj piękna, wszystko budzi się do życia, a mnie przyszła chęć na powspominanie zeszłego roku. Jeszcze mało co kwitnie, ale mam nadzieję, że już niedługo na parapetach zrobi się kolorowo.
Subskrybuj:
Posty (Atom)