Etykiety

poniedziałek, 3 września 2012

Phalaenopsis lueddemanniana

To chyba najbardziej uparty egzemplarz z mojej kolekcji. Mam go już okoła 2 lata, a nigdy nie widziałam jego kwiatów. Bardzo ciężko trafić w jego wymagania. Chętnie puszcza pędy, ale niechętnie kwitnie. Ten pączek był dla mnie zupełnym zaskoczenie. Już nie mogę się doczekać jak się otworzy.

Phalaenopsis parishii

A tak kwitło maleństwo:

Phalaenopsis violacea alba

Phalaenopsis violacea alba to niesamowicie wdzięczna roślina. Bardzo chętnie kwitnie i do tego ma cudowny zapach. W moim egzemplarzu straciłam stożek wzrostu, ale mimo wszystko roślina zakwitła. Mam nadzieję, że puści również keiki.

Vandy

W tym roku trochę lepiej dogadałam się z moimi Vandami i zakwitły mi 3 z 5. W tym 2 z nich były niespodziankami.
Pierwszą, która zakwitła była biała Vanda, którą nazywam ślubną :) Po raz pierwszy zakwitła w dniu mojego ślubu, a w tym roku kwitnienie powtórzyła tydzień przed rocznicą :) Teraz już niestety przekwita, ale kwitła prawie 2 miesiące.
Drugą Vandą, która zakwitła, jest najstarszą w mojej kolekcji. Kupiłam ją 2 lata temu praktycznie bez korzeni. Ma piękne, duże kwiaty, które wprawiają w zachwyt każdego, kto przychodzi w odwiedziny.


Trzecia Vanda dopiero rozkwita. Byłam pewna, że będzie miała duże granatowe kwiaty, a tu niespodzianka :)

wtorek, 12 czerwca 2012

Phalaenopsis parishii

Ten maleńki przedstawiciel Phalaenopsis przyjechał do mnie w lutym zeszłego roku. Długo nie mogłam się z nim dogadać, aż trafił w końcu do orchidarium na podkładke. Tam zakwitł z pędów, z którymi już do mnie przyjechał, ale jego kwitnienie było bardzo krótkie. Kwiatki utrzymywały się 3-4 dni i odpadały.
Tak kwitł:
W orchidarium pięknie się rozrósł. Niestety ze względu na przeprowadzkę musiałam zlikwidować orchidarium. Miałam dylemat co zrobić z Phal. parishii, którego korzenie rozrosły się tak bardzo, że nie byłam w stanie wsadzić ich do zwykłej doniczki. Metodą prób i błędów wsadziłam, go do wysokiej szklanki do samego seramisu. Myślę, że mu się spodobało, bo teraz wygląda tak:

Phalanopsis bellina i tetraspis

W końcu czas trochę odkurzyć mojego bloga i pokazać co dzieje się na moich parapetach :) Na początek Phalaenopsis bellina, która będzie kwitła na dwóch pędach.


Z majowego spotkania Pomorskiego oddziału PTMS przywiozłam Phal. tetraspis z pędem, który rośnie w zastraszającym pędem i w tej chwili wygląda tak:


czwartek, 12 kwietnia 2012

To, co kwitnie i nie tylko..

Chciałam dzisiaj porobić trochę zdjęć, ale jak już zaczęłam to robić, to stwierdziłam, że w sumie to nie mam czego fotografować. Kwitną te rośliny co zwykle, a reszta szykuje się do kwitnienia. Tylko Vandy uparcie odmawiają współpracy. Pięknie ruszyły z korzeniami i liśćmi, ale pędów wciąż nie ma.

Cattleya kwitnie już dłuższy czas i pewnie jeszcze trochę to potrwa. Tylko kwiaty już wyblakły.
Walentynkowa hybryda ma otwarte wszystkie kwiatuszki i wygląda niesamowicie.
Tak się prezentuje moje przedszkole:
Pęd na sadzonce equestrisa:

Pączki na Phalaenopsis modesta powoli nabierają koloru:
Na koniec moja niezawodna Promenea xanthina. Roślina co roku kwitnie, bez względu na to jakie ma warunki.  W tym roku jednak bardzo mnie zaskoczyła po postanowiła uraczyć mnie kwitnieniem na 9 pędach. Niestety przez moją nadgorliwość 2 straciła. Reszte mam nadzieję rozwinie.
A tak wygląda roślina w całości: