Postanowiłam dzisiaj troszkę odkurzyć mój blog i pokazać kolejną perełkę w mojej kolekcji. Phalaenopsis modesta to chyba jeden z moich ulubionych storczyków. Długo na niego czekałam, aż udało mi się go kupić rok temu na wystawię w Łodzi. Od tego momentu kwitł już dwukrotnie i mam wrażenie, że szykuje się trzecie kwitnienie.
Jak dla mnie jest storczykiem bezproblemowym. Do niedawna rósł na oknie wschodnim, ale w związku z moją przeprowadzką zmienił miejsce na parapet południowy. Jako jedna z pierwszych roślin wykazała chęć współpracy na nowym stanowisku. Do tej pory niestety miałam straty. Od momentu zakupu storczyk nie wypuścił u mnie ani jednego listka. Mimo, że stożek wzrostu wydaje się być zupełnie zdrowy, to jednak jest nieaktywny. Roślina poradziła sobie jednak w inny sposób: wypuszczając basal keiki. Kwiatki ma niewielkie, woskowe, ślicznie pachnące.
Zdjęcia rośliny z poprzedniego kwitnienie:
Moja przygoda ze storczykami rozpoczęła się w lutym 2009r., kiedy to na urodziny dostałam piękną Miltonię. Przez moją nadgorliwość roślina szybko straciła życie, ale skutecznie zaszczepiła we mnie miłość do tych kwiatów. Dalsza część mojej "choroby" bardzo szybko się rozwinęła. Dzisiaj mam już całkiem sporą kolekcje tych roślin, którą będę powoli prezentowała w tym blogu.
Phal. modesta śliczna :-)
OdpowiedzUsuńMiałam podobną sytuację z hybrydą phal. Stożek wzrostu niby był OK, a jednak roślina ciągle wypuszczała nowe basal keiki i żadnego liścia. Dzięki temu mogłam kilka osób obdarować tą śliczną hybrydą :-)